Tekst i zdjęcia: Polski Związek Hodowców Koni Arabskich
Minęły już trzy lata, odkąd Polski Związek Hodowców Koni Arabskich – pod nowym kierownictwem – wpadł na pomysł pod tytułem „stawiamy na edukację i rozwój polskich hodowców koni arabskich”. Rok później odbyło się pierwsze seminarium organizowane przez PZHKA, a w kolejnym roku następne. Niedawno skończyliśmy pisać „Rozdział 3” naszej noweli o edukacji i jesteśmy ponad wszelką wątpliwość pewni, że obraliśmy przed laty właściwy kierunek. Nasze seminaria i kursy przyciągają nie tylko polskich hodowców i miłośników koni czystej krwi arabskiej, lecz także z całego (w zasadzie) świata. Brzmi ciekawie, nieprawdaż? I w rzeczy samej tak właśnie jest!
W zeszłym roku pisaliśmy, że w ostatnich latach wiele zmieniło się w świecie polskich koni arabskich, i mieliśmy rację. Po wyborze nowego Zarządu PZHKA, ponownie zaczęliśmy się rozwijać i od tamtej pory regularnie pozyskujemy nowych członków. Jednocześnie nieustannie podbijamy nowe pola aktywności – odważnie, jak bowiem głosi pewne powiedzenie: „kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana”. Status organizacji pożytku publicznego (OPP) bardzo nam w realizacji naszej misji pomaga. Jakby nie patrzeć, pod koniec 2023 r. Związek zyskał możliwość korzystania z odpisów od podatków i bezpłatny dostęp do mediów publicznych. To z kolei sprawiło, że nasza działalność edukacyjna i charytatywna okazała się przysłowiową „bułką z masłem”. Ale żarty na bok, ponieważ traktujemy zarówno naszą działalność charytatywną, jak i misję edukacyjną niezwykle poważnie. Można śmiało powiedzieć, że to nasze powołanie.

Ćwierć miliona powodów
Słowo „milion” zawsze wzbudza niemałe zainteresowanie, czyż nie? Nasza przyjaciółka i członkini, Jolanta Gębka, podsumowała latem trzy aukcje stanówek, które do tej pory z sukcesem przeprowadziliśmy podczas All-Polish Arabian Horse Championship w Tarnowie – pokazu wcześniej znanego jako Ogólnopolski Czempionat Koni Arabskich, który wskrzesiliśmy po pandemii. Każdorazowo nasze aukcje mają ten sam cel: pomoc dzieciom i młodzieży z domów dziecka i placówek opiekuńczych.
Podczas naszej pierwszej aukcji dla Przyjaznego Domu, zebranie 17.250€ zajęło nam zaledwie pół godziny. Po pokazie nasi członkowie, Rodzina Rzepków, właściciele stadniny koni Klikowa Arabians, zaprosili dzieci do swoich stajni, by pokazać im konie arabskie z bliska. W zeszłym roku, podczas drugiej aukcji, zebraliśmy 20.500€ dla Słonecznego Domu. W tym roku zebraliśmy 21.000€ dla Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej im. Janusza Korczaka. Każda z nich jest lokalną instytucją, która opiekuje się dziećmi, które najbardziej potrzebują naszej pomocy. Zamierzamy kontynuować nasze wysiłki na ten cel, bo wystarczy zsumować to, co zebraliśmy dla dzieci i młodzieży, jak to właśnie latem zrobiła Jola, a otrzymamy imponującą kwotę ćwierć miliona złotych! Całość tych środków jest przeznaczona bezpośrednio na pomoc najmłodszym pokoleniom, aby było im łatwiej w dorosłym życiu. Weźmy też pod uwagę fakt, że duża część tych środków jest przeznaczana na ich dobrą edukację.

Uczyć się? Lubimy bardzo!
Nasze pierwsze seminarium dla hodowców miało miejsce jesienią roku 2023, mniej więcej trzy miesiące po pierwszej tarnowskiej edycji All-Polish Arabian Horse Championship. Jednym z sędziów na tym pokazie była Bérengère Fayt z Faber Arabians, hodowczyni i sędzia z ogromną wiedzą o koniach arabskich. Chętnie dzieliła się swoją wiedzą, doświadczeniem i pasją z polskimi hodowcami, którzy spotkali się z nią w Stadninie Koni Arabskich Grabów nad Pilicą. To był nasz pierwszy kurs i wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, czego ludzie najbardziej pragną i potrzebują, mimo że wszyscy jesteśmy związani z tą branżą przez większość życia! Mimo to czuliśmy się jak pionierzy przemierzający prerię, mknący w nieznane, otwierając tym samym ten wspaniały, nowy rozdział w historii naszego Związku.
Kurs Sędziowski i DC połączony z Seminarium Hodowlanym, na którym wykładowcami byli Bérengère, Tomasz Tarczyński, Farhang Fazeli i Mariusz Liśkiewicz, to był wielki tryumf. Kilka osób, które brały w nim udział, sędziuje konie, inni wybrali ścieżkę członków komisji dyscyplinarnych – a my jesteśmy z nich dumni. W każdym razie, skoro udało nam się przetrzeć szlaki, czym prędzej należało „kuć żelazo, póki gorące”.

Kolejnym etapem był kurs ujeżdżenia wiosną 2024 r. O poprowadzenie tego kursu poprosiliśmy Agnieszkę Kolek-Kowieską, absolwentkę Stadniny Koni Janów Podlaski. To utalentowana sportswoman, która ma na swoim koncie niemało nagród i wyróżnień. Nasze zaproszenie chętnie przyjęła i przez weekend wtajemniczała grupę młodych amazonek w arkana ujeżdżenia. Niektóre z jej uczennic mogliśmy później zobaczyć na Sportowych Mistrzostwach Europy Koni Arabskich w Wiener Neustadt czy na Pucharze Narodów w Akwizgranie. Edukacja prowadzi do zwycięstwa.
Następnie odbył się kurs ECAHO DC, który poprzedzał All-Polish Arabian Horse Championship 2024. Wykładowcami byli Janet Court i Nils Ismer, a dla Związku było to pierwsze iście międzynarodowe wydarzenie szkoleniowe. Mieliśmy studentów nie tylko z Polski, ale także z Włoch, Danii, a nawet Kuwejtu i Australii! Tym razem jednak kurs był o wiele bardziej złożony i wymagający, ponieważ część praktyczna trwała dwa dni. Zgadza się: dwa dni w palącym słońcu, pracując jako uczniowie Janet i Nilsa, a także Farhanga, który dołączył do nich, aby pomóc im zapanować nad ogromną grupą „czeladników”. Mieliśmy jednakowoż ogromną satysfakcję, gdy Janet wypowiedziała dwa magiczne słowa z szerokim uśmiechem na twarzy: „Wszyscy zdali”.

Arena krajowa to za mało
Co logiczne, musieliśmy podnieść sobie poprzeczkę i zintensyfikować naszej działalności. News, że organizowaliśmy międzynarodowe kursy dla hodowców i profesjonalistów pracujących w branży koni czystej krwi, szybko przekroczył granice Polski, docierając do najdalszych zakątków świata. Widząc w tym ogromną szansę dla naszego Związku, ogłosiliśmy nasz pierwszy „Kurs Sędziowski i Seminarium Hodowlane” w Klikowa Arabians Stud. Mieliśmy 25 studentów z całej Polski, a także z Iranu i Szwecji. To były dwa bardzo intensywne dni, wypełnione tak dużą ilością wiedzy, że do nauki siadaliśmy wcześnie rano, a notatniki odkładaliśmy dopiero późnym wieczorem. Imponujący był również zestaw wykładowców i instruktorów: Scott Benjamin, Allan Preston, Kathleen Ohlsson, Antonia Bautista, Łukasz Goździalski i Tomasz Tarczyński.
Był to bez wątpienia „szalony eksperyment”, gdyż nie zdarza się zbyt często, by aż sześciu wykładowców wspólnie rozkładało czystokrewki na czynniki pierwsze. Ale formuła zażarła, a skoro zażarła, to po co ją zmieniać?! Ulepszyć, dopracowywać i powtórzyć – taką ścieżkę obraliśmy i rok później spotkaliśmy się ponownie u Rodziny Rzepków. Ponownie było sześciu wykładowców i spędziliśmy kolejny weekend, chłonąc tyle wiedzy, ile tylko się dało. Oczywiście lista ekspertów była nie mniej imponująca niż rok wcześniej: Anna Stojanowska, Scott Benjamin, Jennifer Dhombre, Allan Preston, Łukasz Goździalski i Tomasz Tarczyński. A nasi studenci – powtarzamy się niczym zdarty winyl: ponownie – byli nie tylko z Polski. Łatwo to wytłumaczyć. Polska to globalny ośrodek hodowli koni arabskich, nic więc dziwnego, że w tym roku mieliśmy studentów z Rumunii czy Szwecji, ale także z Kuwejtu i… Wenezueli!

A tegoroczny program nauczania? Podobnie jak w zeszłym roku, zaczęliśmy od spraw najbardziej elementarnych, sięgając 50 milionów lat wstecz aż do czasów Eohippusa, zamieszkującego lasy proto-konika wielkości dorodnego lisa, albo jak kto woli „pso-konia”, jak nazwał go Scott Benjamin. Omówiliśmy podstawy anatomii współczesnych koni, szczegółowo analizując kolejno wszystkie główne części ciała, niekiedy do bólu, a nasi słuchacze nie przestawali zadawać pytania. Omówiliśmy typ czystej krwi arabskiej, jak i gdzie ewoluowała ta majestatyczna rasa, najczęstsze i najpowszechniejsze wady postawy, zwyrodnienia, niektóre z najsłynniejszych arabów, które podbijały światowe areny pokazów w ciągu ostatnich kilku dekad, ale także sposób oceny i punktowania koni, na co zwracać uwagę i dlaczego, a także etykę i genetykę. Gdybyśmy powiedzieli „mieliśmy wystarczająco dużo czasu, aby odpowiedzieć na wszystkie pytania”, byłoby to wierutne kłamstwo, ponieważ nasi studenci pytań mieli aż nadto i nie wahali się zadawać je nawet podczas lunchu, kolacji czy w przerwach…
Kiedy wszyscy nasi uczniowie, w tym przyszli sędziowie (trzymamy kciuki!), opanowali już wiedzę teoretyczną, nadeszła część praktyczna. Nasi instruktorzy skrupulatnie i szczegółowo pomagali im analizować konie, które Rodzina Rzepków wyprowadziła ze swoich stajni. Każdy musiał odpowiadać na pytania wykładowców o nogi, zad, kłąb, kopyta i ruch. I choć nie były to podchwytliwe pytania, wcale nie były łatwe. Bo ktokolwiek myślał, że sędziowanie jest proste, był – bądźmy szczerzy – w srogim błędzie. Po udawanej klasie odbył się udawany czempionat, a wszystko po to, by dokładniej przemaglować studentów i sprawdzić ich wiedzę. Następnie musieli zwrócić wykładowcom swoje arkusze sędziowskie. Co więcej, egzaminy były w tym roku nie tylko pisemne, ale i ustne! Jak wspomnieliśmy na początku, do naszej misji edukacyjnej podchodzimy niezwykle poważnie. Miesiąc później możemy się pochwalić i radować, bo wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku na pokazach afiliowanych przy ECAHO będziemy mieli kolejnych nowych sędziów odbywających swoje probacje, a zatem… gratulacje!

Nie w naszym stylu spocząć na laurach
Edukacja niezmiennie pozostaje jednym z najważniejszych celów statutowych Polskiego Związku Hodowców Koni Arabskich. Dostrzegamy nienasycony głód wiedzy i widzimy, że granice państwowe czy język nie mają tu znaczenia. Ponadto mamy ogromne szczęście, że jesteśmy w samym epicentrum nauki o arabach. W końcu Polska jest jedną ze światowych stolic koni czystej krwi, a polska hodowla nie przestaje się cieszyć uznaniem i estymą. Dlatego już teraz zobowiązujemy się kontynuować naszą misję, a w roku 2026 rozpoczniemy pisanie „Rozdziału 4”. Zapraszamy wszystkich – niezależnie od tego, skąd jesteście, dołączcie do nas i razem z nami zdobywajcie nową wiedzę i umiejętności. Bo nawet najlepsze podcasty czy filmiki nie zastąpią kursu na żywo, podczas którego można swobodnie konwersować z nauczycielami, innymi hodowcami i miłośnikami arabów. Sprawa jest prosta. Pytanie „Czy warto wziąć udział w takim kursie?” nie ma sensu. Właściwym pytaniem jest „Jak można sobie taki kurs odpuścić?”